
Barlinek. Tel. 695371745
PCHEŁKA: Patrz Dudzia, Mama płacze.
DUDZIA: Ona czyta w kółko te swoje książki i pewnie się wzruszyła przy którejś
JULA: Dzieciaki wy nic nie rozumiecie. Nasza Mama jest chora, słyszałam wczoraj jak rozmawiała przez telefon.
PCHEŁKA: Ojejku ale dlaczego? Co się stało?
JULA: Słyszałam jak mówił głos w słuchawce, że nasza Mama ma raka
DUDZIA: To my go złapiemy i zabijemy, albo wrzucimy z powrotem do rzeki. Nie chcemy, żeby nasza Mama przez niego płakała.
JULA: Dzieciaki wy nic nie rozumiecie, to jest taka choroba bardzo ciężka, dlatego Mama nasza płacze. Ona się bardzo martwi o nas, kto będzie się nami opiekował.
PCHEŁKA: To dlaczego ona nie walczy z tym rakiem?
JULA: Ona walczy i to bardzo walczy, walczy dla nas, bo chce dalej być naszą mamą, ale czasami bywa tak, że rak wygrywa tą nierówną walkę.
DUDZIA: Ale ona przecież jest takim dobrym człowiekiem uratowała tak dużo zwierząt, to dlaczego jakiś rak chce ją zabić. Ja tego nie rozumiem i co z nami teraz będzie?
JULA: Nie martwcie się, nasza Mama nie pozwoli, żeby nam się stała krzywda. Ona zna innych dobrych ludzi, którzy pomogą jej znaleźć dla nas nowy dom
PCHEŁKA: Ale czy my będziemy szczęśliwi w tym nowym domu.
JULA: Tak, na pewno, bo nasza Mama nie pozwoli żeby nas zabrał ktoś zły. Wy to macie szczęście, bo jesteście młodzi, a ja już niestety jestem babcią. Nikt nie chce takich kotów. Ja potrzebuję spokoju, ciszy. Każdy chce kotka, z którym będzie mógł się pobawić, nie wiem czy ktoś mnie zechce. Ale wy na pewno traficie na wspaniałe domy
DUDZIA: Ja tego nie rozumiem Boję się bardzo. Nie chcę, żebym nasza Mama płakała.

Jeśli możesz pomóc, zadzwoń: 695 371 745
ZAWIEZIEMY PRAWIE W KAŻDE MIEJSCE